czwartek, 3 września 2015

Nasza wspólna wieź "resocjalizacja".

Jakiś czas temu byliśmy na spacerze grupowym organizowanym przez Wiktorię, która prowadzi blog "NIEDOINFORMOWANI". Spacer odbył się w Parku Śląskim ( Chorzów ), przeszliśmy +/- 10 km. Było ok.14 psów, m.in. : Border Collie, Mudi, Amstaffy, Kundelki, Bokser ( oczywiście jedyny Pongo ), Beagle, Cocker Spaniel Angielski i Jamnik. 
Atmosfera na spacerze była wspaniała, osoby które poznałam bardzo miłe. Dlaczego post ma taki tytuł ? Pongo jest agresywny do innych psów czyli ich nie toleruje. Wybraliśmy się na ten spacer dlatego żeby poćwiczyć z Pongiem socjal, Pongo poznał się z psami. Nie powiem, bo pies zachowywał się idealnie, nie wiedziałam że tak potrafi.
Po powrocie do domu zaczęłam się zastanawiać czemu nie zresocjalizuje Ponga pod kątem agresji do innych psów, zdania rodziców jak i siostry mniej więcej wyglądały tak : Asia, po co ? I tak go nie wyszkolisz, więc jaki to sens ? Sens takiego szkolenia jest zawsze, nigdy się nie wolno poddawać, poznałam już ten błąd, którego bardzo żałuje do dziś. Kolejnego dnia udaliśmy się z Pongiem do parku, wzięłam przysmaki, piłki i zaczęliśmy resocjalizację. Było ogromnie dużo psów, więc zaczęliśmy resocjalizację. Wszystkie psy były spokojne więc nie było problemu z agresją Ponga. "Idzie Nam coraz lepiej" - "Super pies, dobry bokser" takie zdania wyszły z moich ust. Po powrocie do domu pies nie był zmęczony fizycznie ( nawet nie ziajał ) a psychicznie. Stwierdziłam "Bardzo dobrze, teraz będzie spokojniejszy" i jak się okazało, to zdanie było w 100% trafne. Po tym spacerze jak po każdym weszłam na "Facebooka", rozmawiałam z moją znajomą, która jest z Bytomia, po kilku minutach umówiłyśmy się na spacer. Spotkałyśmy się w Parku Chorzowskim, poszliśmy na takie baseny. Był York, Pongo 0 reakcji. Z czego się bardzo cieszyłam, szkolenie nie idzie na marne. Po powrocie ze spotkania, zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, która ma mix York'a. Psy miesiąc temu rzucały się na siebie. Następnego dnia poszłyśmy ( poniedziałek dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego ). Psy spokojniutkie. żadnej agresji ani Luck'y ani Pongo. Więc poszłyśmy z psami do parku. Po prostu nie wierzyłam w zachowanie mojego psa, który nigdy nie miał takiego zachowania. Rewelacja, więcej takich spacerów. od początku tygodnia czyli 1.09, zaczęliśmy szkolenie resocjalizacji do dziś nie wierze w to co Nam się udało. Postępy w zachowaniu są ogromne. Pongo prawie w cale nie szczeka na inne psy, zdarza mu się warknąć ale to tylko dlatego, że jest zazdrosny, ale po słowie "Pongo spokój, siad" uspokaja się i siada obok mnie. Również zaczynamy szkolenie w kierunku "OBI" mamy nadzieje że chociaż wypali. Nie chcemy startować w zawodach czy konkurach, ale chcę mieć psa, który będzie się mnie słuchał. Zaszły u Nas bardzo ogromne zmiany : pies ma legowisko u mnie w pokoju, na spacery wychodzę tylko ja i na każdym spacerem ćwiczymy, jak nie agresję to posłuszeństwo. Czyli noga, siad, waruj. 

Dziękuje Wam że wytrwaliście do końca ! 
Dodam również kilka fotek z tych spacerków.
Pozdrawiamy A&P i liczymy na miły komentarz :)

Zdjęcie na schodach, fot. : Aleksandra Hojeńska
Zdjęcie Luck'y i Pongo : fot. Ja ( telefonem wykonane )
Zdjęcie Jessica i Pongo, fot. : Ja, Joanna Joachimiak.

Przez Nasze złe humory z Martą, psy miały gdzieś że do nich się woła...




1 komentarz: